robocza z krajów o niższym poziomie życia jest łatwiejsza do sterowania, aniżeli byliby Polacy czy też mieszkańcy Ukrainy, ale na dłuższą metę wydaje się, że jest to rozwiązanie nieroztropne. Duża liczba ludzi, którzy nie chcą integrować się ze społeczeństwem pracodawców, wywołuje napięcia społeczne gorsze od tych, które mogą spowodować ludzie mniej odlegli kulturowo. Niemcy zaznali tego dość boleśnie, podobnie jak Francuzi, ale widać, że ten trop rozumowania przebija się powoli do politycznych programów.<br><br>Bangladesz jest jednym z wielu krajów, które - zamiast eksportować ropę naftową czy diamenty, jak inne bogatsze kraje - eksportują swoich robotników. Podobnie postępują o wiele bogatsze Indie i staram