Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
być mutacją, staje się ewolucją. Ale to, co mówiłeś o konstrukcji fizycznej, jest trafne. Zaadaptowanie się do światła słonecznego było dla nas przykrą koniecznością. Aby przetrwać, musieliśmy upodobnić się pod tym względem do ludzi. Mimikra, rzekłbym. Mająca zresztą konsekwencje. Używając metafory: położyliśmy się do łóżka chorego.
- Słucham?
- Są podstawy, by mniemać, że światło słoneczne jest na długą metę zabójcze. Jest teoria, że za jakieś pięć tysięcy lat, skromnie licząc, ten świat będą zamieszkiwać tylko stworzenia lunarne, aktywne nocą.
- Dobrze, że nie dożyję - westchnął Cahir, po czym ziewnął mocno. - Nie wiem, jak wam, ale mnie wzmożona aktywność dzienna właśnie przypomina o konieczności
być mutacją, staje się ewolucją. Ale to, co mówiłeś o konstrukcji fizycznej, jest trafne. Zaadaptowanie się do światła słonecznego było dla nas przykrą koniecznością. Aby przetrwać, musieliśmy upodobnić się pod tym względem do ludzi. Mimikra, rzekłbym. Mająca zresztą konsekwencje. Używając metafory: położyliśmy się do łóżka chorego. <br>- Słucham?<br>- Są podstawy, by mniemać, że światło słoneczne jest na długą metę zabójcze. Jest teoria, że za jakieś pięć tysięcy lat, skromnie licząc, ten świat będą zamieszkiwać tylko stworzenia lunarne, aktywne nocą.<br>- Dobrze, że nie dożyję - westchnął Cahir, po czym ziewnął mocno. - Nie wiem, jak wam, ale mnie wzmożona aktywność dzienna właśnie przypomina o konieczności
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego