człowieka"</>.<br>Kolejny fragment nagrania - wynikało z niego, że poza <q>"grupą, która trzyma władzę"</>, <name type="person">Rywina</> <q>"zawołała"</> też <name type="person">Rapaczyńska</> i <name type="person">Andrzej Zarębski</> - <name type="person">Michnik</> skomentował, że wspomniani nie mieli nic wspólnego z tworzeniem ustawy medialnej. Odnosząc się zaś do wymienienia przez <name type="person">Rywina</>, podczas konfrontacji u premiera, <name type="person">Zarębskiego</> jako drugiego, obok <name type="person">Roberta Kwiatkowskiego</>, swego mocodawcę, <name type="person">Michnik</> ocenił, że nazwisko to padło <q>"kompletnie dla zmęczenia"</>. Oskarżony replikował: <q>"Potwierdzam, że wymieniłem <name type="person">Zarębskiego</> i <name type="person">Rapaczyńską</>. Nie mówiłem natomiast, że wysłał mnie premier"</>. Słyszane zaś na taśmie słowa <q>"od <name type="person">Leszka</>"</> <name type="person">Rywin</> uznał za <q>"włożone mu w usta"</>.<br>Na koniec - indagowany o to przez sąd - naczelny <name type="tit">"GW"</> nazwał <q>"absolutną fantazją