skąpiej, również udawali zblazowanych, gdyż taki w tym światku obowiązywał genre, i ta czternastolatka - w migającym wielobarwnie oświetleniu dyskotekowej aparatury Hrabicz ujrzał nie znane mu dotąd, elektryzujące piękno siostry - ta czternastolatka dopiero zmusiła ich, by zrzucili maski zblazowania. Ich dziewczyny, ładne dziewczyny, zgrabne dziewczyny, dziewczyny poznane w klubach studenckich i modnych młodzieżowych kawiarniach, patrzyły na swoich facetów, jakby widząc ich po raz pierwszy; dance, dance, little sister, dance - niosło się z pięćdziesięciowatowych głośników, i ona tańczyła, a Siwy, Wojtek B., Maras i cała kohorta w epileptycznych podrygach popisywali się przed nią, obok niej, wokół niej - prężyli, kusili, pióropuszyli. Samiczka przymknęła oczy