stanu rzeczy, wynikających z traktowania literatury jako zabawy, wspominaliśmy już poprzednio.<br>Rozrywkę znajdowano przede wszystkim w piśmiennictwie opartym na fikcji literackiej, wabiącej czytelnika sensacyjną i awanturniczą fabułą. Stąd też między innymi brało się powodzenie rozmaitych opowieści miłosnych, stanowiących spolszczoną wersję wątków zaczerpniętych z dziełek hiszpańskich, włoskich i francuskich autorów. Czyż mogły sprostać tej konkurencji diariusze, o których twórcach z wyraźnym lekceważeniem (i niejaką zresztą przesadą) pisano: "Boże im odpuść, mało co nam umieją, tylko o powierzchownych rzeczach powiedzieć, o serbetach, koniach, a już to najmędrsi o kościele albo Sofijej meczecie prawić (...). Niewolnicy też, co po wielu latach wychodzą, cóż nam inszego