Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
odległość niemożliwą
do przeskoczenia, a oddzielająca go rozpadlina, ciemna otchłań
pomiędzy dwoma murami, zbyt głęboka, aby zeskoczyć
do niej bez obawy pogruchotania kości.

Usiadł na brzegu i zwiesił nogi. Patrzał na leżący
w dole kraj. Dostrzegł błyszczącą wstęgę
rzeki i daleko na równinie ciemne pasma Lasu Jednego Drzewa.
Zobaczył też morze sięgające w głąb lądu
jęzorem błękitnej zatoki.

11

U podnóża muru, na którym siedział, coś się
poruszyło. Skierował tam spojrzenie. Zza narożnika wychyliła
się dziewczyna.

Poznał ją w tej samej chwili. To
była ona! Z dłońmi opartymi o mur sunęła wzdłuż
rozpadliny, oglądając się i badając drogę przed
sobą. Nie
odległość niemożliwą <br>do przeskoczenia, a oddzielająca go rozpadlina, ciemna otchłań <br>pomiędzy dwoma murami, zbyt głęboka, aby zeskoczyć <br>do niej bez obawy pogruchotania kości.<br><br>Usiadł na brzegu i zwiesił nogi. Patrzał na leżący <br>w dole kraj. Dostrzegł błyszczącą wstęgę <br>rzeki i daleko na równinie ciemne pasma Lasu Jednego Drzewa. <br>Zobaczył też morze sięgające w głąb lądu <br>jęzorem błękitnej zatoki.<br><br> 11<br><br>U podnóża muru, na którym siedział, coś się <br>poruszyło. Skierował tam spojrzenie. Zza narożnika wychyliła <br>się dziewczyna.<br><br> Poznał ją w tej samej chwili. To <br>była ona! Z dłońmi opartymi o mur sunęła wzdłuż <br>rozpadliny, oglądając się i badając drogę przed <br>sobą. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego