Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
znajomości podrzucała mi ze sklepu to kilo bezcennego cukru, to kostkę arcyrzadkiej margaryny. Tutaj deszcz nie padał i powolnym spacerem zaprowadziłem panią Janinę pod furtkę mego domu.
- Kto tu mieszka? - zdziwiła się pani Janina.
Furtka zaskrzypiała swojsko i weszliśmy do ogródka. Od dłuższego już czasu nikt go nie pielęgnował. Falowało morze chwastów, a w kącie czerniła się półzgniła konstrukcja. Był to bardzo smutny widok.
- Nie wstyd panu? Co to za buda?
- To kurnik mojej mamy. Dorodny hodowała drób. Tu rosła sałata, tutaj, o ile pamiętam, pomidory, tam, pod płotem jeszcze widać maliny...
- I pan spokojnie patrzy na tę ruinę?! Boga pan
znajomości podrzucała mi ze sklepu to kilo bezcennego cukru, to kostkę arcyrzadkiej margaryny. Tutaj deszcz nie padał i powolnym spacerem zaprowadziłem panią Janinę pod furtkę mego domu.<br>- Kto tu mieszka? - zdziwiła się pani Janina.<br>Furtka zaskrzypiała swojsko i weszliśmy do ogródka. Od dłuższego już czasu nikt go nie pielęgnował. Falowało morze chwastów, a w kącie czerniła się półzgniła konstrukcja. Był to bardzo smutny widok.<br>- Nie wstyd panu? Co to za buda?<br>- To kurnik mojej mamy. Dorodny hodowała drób. Tu rosła sałata, tutaj, o ile pamiętam, pomidory, tam, pod płotem jeszcze widać maliny...<br>- I pan spokojnie patrzy na tę ruinę?! Boga pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego