Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
stali w Csepel, w Budapeszcie. Nie czuł bólu, tylko noga, na której stąpał tak pewnie, której ufał, że nie zawiedzie, cząstka jego samego, rozpuściła się, a on straciwszy równowagę leciał ku zatracie w oślepiające światło.
Zbudził się, odruchowo sprawdzając dłonią, czy ma nogę. Stopa piekła go, musiał ją wysunąć poza moskitierę, wepchnąć pod materac śpiwora. Drapał się długo, z zadowoleniem, że ma nogę, drzemał i znowu darł paznokciami ślady nakłuć. Moskity musiały wcisnąć się pod siatkę, bo zdawało mu się, że trąbią wprost w ucho, muskają, łaskoczą skrzydłami, ale nie walczył, tylko zasłaniając się dłonią usypiał.

Rankiem wypili mocną herbatę, samą
stali w Csepel, w Budapeszcie. Nie czuł bólu, tylko noga, na której stąpał tak pewnie, której ufał, że nie zawiedzie, cząstka jego samego, rozpuściła się, a on straciwszy równowagę leciał ku zatracie w oślepiające światło.<br>Zbudził się, odruchowo sprawdzając dłonią, czy ma nogę. Stopa piekła go, musiał ją wysunąć poza moskitierę, wepchnąć pod materac śpiwora. Drapał się długo, z zadowoleniem, że ma nogę, drzemał i znowu darł paznokciami ślady nakłuć. Moskity musiały wcisnąć się pod siatkę, bo zdawało mu się, że trąbią wprost w ucho, muskają, łaskoczą skrzydłami, ale nie walczył, tylko zasłaniając się dłonią usypiał.<br><br> Rankiem wypili mocną herbatę, samą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego