Elżbiety Kardamasz, jej upodobanie do martwej natury i pejzażu, a także charakterystyczne prymitywizujące uproszczenia przedstawionych form, przywodzi na myśl dzieła fowistów. Zawdzięczamy im wyraźne oddzielenie porządków natury i sztuki. Obraz, według nich, to przede wszystkim układ kształtów i wyrafinowana gra barw, ułożonych wedle zasad kontrastu i dopełnienia. Wzięty z natury motyw upodrzędnia się, staje się inspiracją, a później już tylko pretekstem dla tworzenia obrazów, budowanych wedle immanentnych, ściśle plastycznych zasad. Przemyska malarka tworzy serie martwych natur, które są na przykład wariacjami na temat czerwieni. Bada możliwości łączenia barwy dominującej z innymi kolorami oraz jej relacje do wpisanych w kompozycje różnorodnych kształtów