niewiele brakowało, by członkiem Platformy został Józef Osmenda, były wiceprezydent miasta z rodowodem PZPR. Odważył się otwarcie mówić o powodach wstąpienia do PO: "Jak wieją wiatry, to jedni stawiają płoty i mury, a inni budują wiatraki i łapią podmuch. Ja należę do tych drugich". Osmendy nie przyjęto.<br><br>Platforma robi co może, by postrzegano ją jako nową partię świeżych ludzi, a nie miejsce dla tych, którzy chcą pofruwać z nowym wiatrem historii. W dużych miastach, gdzie kandydaci są anonimowi, władze partii wydały już nieoficjalne dyspozycje, by proces rekrutacji został wstrzymany. Tam, gdzie jeszcze się odbywa, przypomina bardziej casting do "Idola". W Katowicach do