tylko w oparciu o spis kandydatów zamieszczony przez ťPolitykęŤ, który uważam za pełny i obiektywny". Dziękujemy. Z pokorą przyjmujemy też krytykę niektórych respondentów. Nasz kolega redakcyjny zmył nam głowę - w swoim stałym felietonie - za nadmierny udział polityków, pisarzy, sportowców i muzyków na liście "<orig>przypomnieniowej</>", a zbyt mały - uczonych, konstruktorów, "akademickich mózgowców". (<q>"U nas pomniki się stawia tylko wojakom, którzy nigdy nic pozytywnego nie stworzyli, i politykom, bez których wszyscy mogliby się obejść"</>).<br><br> Znany filozof i historyk sztuki, prof. Stefan Morawski, <orig>skomplementowawszy</> nas najpierw, ostre poczynił zarzuty. <q>"Jednym z głównych powodów dużego formatu, jaki prezentuje ťPolitykaŤ, było to, że informując o zjawiskach