Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 11
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
ja zwiedziłam trochę świata. Bardzo mnie to radowało - dodaje.
- Żona za sprawy taneczno-muzyczno-śpiewacze nigdy się nie zabierała. Związana jest z innym terenem. O, przepraszam, kiedyś występowała. Tańczyliśmy orawskiego czardasza. W Maruszynie po góralsku też tańczyła, tylko mnie się to jakoś nie widziało. Jak to ceper - śmieje się i mruga do mnie pan Andrzej. Po chwili dodaje: - Żona jest bardzo tolerancyjna. Wszystko przygotowywała na drogę i jeszcze w szkole musiała mnie zastępować. Ja uczyłem muzyki i wychowania obywatelskiego, a żona jest polonistką. Mimo to musiała uczyć moich przedmiotów. Moi przełożeni mówili: "Ty jesteś od prezentowania kultury, więc musisz wyjeżdżać". Pani
ja zwiedziłam trochę świata. Bardzo mnie to radowało - dodaje.<br>- Żona za sprawy taneczno-muzyczno-śpiewacze nigdy się nie zabierała. Związana jest z innym terenem. O, przepraszam, kiedyś występowała. Tańczyliśmy orawskiego czardasza. W Maruszynie po góralsku też tańczyła, tylko mnie się to jakoś nie widziało. Jak to ceper - śmieje się i mruga do mnie pan Andrzej. Po chwili dodaje: - Żona jest bardzo tolerancyjna. Wszystko przygotowywała na drogę i jeszcze w szkole musiała mnie zastępować. Ja uczyłem muzyki i wychowania obywatelskiego, a żona jest polonistką. Mimo to musiała uczyć moich przedmiotów. Moi przełożeni mówili: "Ty jesteś od prezentowania kultury, więc musisz wyjeżdżać". Pani
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego