Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
Boreas Mun wyprostował się, zakasłał.
- Była tu godzinę przed nami. Gdy może, stara się jechać ostro. Ale to trudny teren. Nawet na tej niebywałej klaczy nie wyprzedza nas o więcej niż pięć, sześć mil.
- A więc jednak pcha się między te jeziora - mruknął Skellen. - Vilgefortz miał rację. A nie wierzyłem mu...
- Ja
też nie - przyznał Bonhart. - Ale tylko do chwili, gdy wczoraj chłopi potwierdzili, że nad jeziorem Tarn Mira faktycznie jest jakaś magiczna budowla.
Konie parskały, buchały parą z nozdrzy. Puszczyk rzucił okiem przez lewe ramię, na Joannę Selborne. Od kilku dni nie podobał mu się wyraz twarzy telepatki. Robię się nerwowy
Boreas Mun wyprostował się, zakasłał. <br>- Była tu godzinę przed nami. Gdy może, stara się jechać ostro. Ale to trudny teren. Nawet na tej niebywałej klaczy nie wyprzedza nas o więcej niż pięć, sześć mil. <br> - A więc jednak pcha się między te jeziora - mruknął Skellen. - Vilgefortz miał rację. A nie wierzyłem mu... <br> - Ja też nie - przyznał Bonhart. - Ale tylko do chwili, gdy wczoraj chłopi potwierdzili, że nad jeziorem Tarn Mira faktycznie jest jakaś magiczna budowla.<br> Konie parskały, buchały parą z nozdrzy. Puszczyk rzucił okiem przez lewe ramię, na Joannę Selborne. Od kilku dni nie podobał mu się wyraz twarzy telepatki. Robię się nerwowy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego