czekać będziemy na stworzenie szczepionki, która wykorzeni zarazę? Wiele pytań, które stawiam mym towarzyszom wędrówki, zostaje bez odpowiedzi.<br> Za to, kiedy owiani czerwonym pyłem, podskakując na wybojach, wędrujemy do następnej wsi, zażywny Irlandczyk opowiedział mi wreszcie o genezie swego przezwiska.<br> Pewnego razu podczas przeprawy przez rzekę utknął mu samochód w mule. Woda zalała silnik, a chłopi czekający na brzegu, widząc, co się święci, popędzili do wsi po roboczego słonia. Wszystko, co żyło - wraz ze słoniem - przybyło na miejsce wypadku. Założono łańcuchy, słoń lekko wyciągnął z wody samochód, a w nim ociekającego wodą pana O'Reagana. "Ho-ho, ha-ha! - pokładali się z