Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
w zależności od werdyktu, odcinali im dłonie albo stopy. Odrąbane kończyny przejmował mistrz ceremonii i podnosząc nad głową prezentował publiczności.
- Oto złodziejskie ręce! Oto kara, jaka spotka wszystkich złoczyńców - wołał.
-Allahu Akbar! - odpowiadał tłum na widowni.
Amputacji dokonywali chirurdzy wyznaczeni przez Ministerstwo Zdrowia spośród lekarzy ze stołecznych szpitali. Ministerstwem zarządzał mułła Stanakzaj, ten sam, który cieszył się opinią najliberalniejszego z talibów, bywałego w świecie i najbardziej na świat otwartego.
- Tak, to prawda, odejmujemy złodziejom ręce i zabijamy zabójców. I powiem panu, że nie tylko jest to zgodne z ludzką naturą i literą Świętej Księgi, ale przynosi pożądany skutek. - W swoim gabinecie
w zależności od werdyktu, odcinali im dłonie albo stopy. Odrąbane kończyny przejmował mistrz ceremonii i podnosząc nad głową prezentował publiczności.<br>- Oto złodziejskie ręce! Oto kara, jaka spotka wszystkich złoczyńców - wołał.<br>-Allahu Akbar! - odpowiadał tłum na widowni.<br>Amputacji dokonywali chirurdzy wyznaczeni przez Ministerstwo Zdrowia spośród lekarzy ze stołecznych szpitali. Ministerstwem zarządzał mułła Stanakzaj, ten sam, który cieszył się opinią najliberalniejszego z talibów, bywałego w świecie i najbardziej na świat otwartego.<br>- Tak, to prawda, odejmujemy złodziejom ręce i zabijamy zabójców. I powiem panu, że nie tylko jest to zgodne z ludzką naturą i literą Świętej Księgi, ale przynosi pożądany skutek. - W swoim gabinecie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego