SCURVY<br> ubrany w czerwoną togę i takiż biret, śpiewa<br> Mahatma wyrżnął małe piwko<br> I dobrze się zrobiło mu.<br> I będzie odtąd mu już dobrze,<br> Jeśli nie "tam", to może "tu"!<br><br> Wskazuje palcem na ziemię. Strażnik wrzuca I Czeladnika. Scurvy'emu przynosi śniadanie na katedrę bardzo młoda, ładna Strażniczka w fartuszku<br> na mundurku. Scurvy pije piwo z dużego kufla<br><page nr=288><br> II CZELADNIK<br>Już jest nasza jedyna pociecha, nasz dręczyciel, nasz dobrozłoczyńca. Żeby nie to, to naprawdę wściec by się można. Czy rozumiesz, ludzkości, ten niesamowity upadek najlepszych synów twych, że patrzenie na kata staje się jedyną kulturalną rozrywką, i to z tych szlachetnych, bo