Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
nie zrobiła i chociaż była biedna, to kuchnię przedzieliła na pół, żeby w jednej robić jedzenie z mleka, a w drugiej z mięsa. Nasza mama to w ogóle sobie takimi rzeczami głowy nie zawracała, a ta pani była taka pracowita i pobożna, wychodziła z domu tylko po zakupy i do mykwy...
A pan w ogóle wie, co to jest mykwa?
On ją zatłukł, bo ciągle kichała i kaszlała - poprzedniego dnia staliśmy tam nago, chyba cztery godziny, i ona się po prostu przeziębiła, on gadał i gadał, a ona kichała i stała w pierwszym rzędzie, prawie naprzeciwko niego, i wcale nie chciała
nie zrobiła i chociaż była biedna, to kuchnię przedzieliła na pół, żeby w jednej robić jedzenie z mleka, a w drugiej z mięsa. Nasza mama to w ogóle sobie takimi rzeczami głowy nie zawracała, a ta pani była taka pracowita i pobożna, wychodziła z domu tylko po zakupy i do mykwy...<br>A pan w ogóle wie, co to jest mykwa?<br>On ją zatłukł, bo ciągle kichała i kaszlała - poprzedniego dnia staliśmy tam nago, chyba cztery godziny, i ona się po prostu przeziębiła, on gadał i gadał, a ona kichała i stała w pierwszym rzędzie, prawie naprzeciwko niego, i wcale nie chciała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego