Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o zwierzętach, o polowaniu, o sąsiadach
Rok powstania: 1999
nie da się tego zabić. On je ptaszki i myszy. Dzisiaj Urszula mnie zawołała, "Mamo wyjmij mu!". Ja nie wiedziałam co. Patrzę a on mysz niesie i on sobie nie da odebrać.
- Nie, nie, bo on to...
- Odebrałam mu dzisiaj.
- Tak, a ma małe kotki - stara . To zawsze coś niesie: mysz i tak tylko: miau. I zamiauczy, te malutkie przylecą, myszki jedzą, coś tam mają. To już taki koci ten jeszcze ta myszka coś, najgorzej jak szczura by zjadł.
- Wie pani, czasem to jest niebezpieczne, bo w tej chwili to nie trujemy, ale to, jak zje taką mysz to sam nawet
nie da się tego zabić. On je ptaszki i myszy. Dzisiaj Urszula mnie zawołała, "Mamo wyjmij mu!". Ja nie wiedziałam co. Patrzę a on mysz niesie i on sobie nie da odebrać.&lt;/&gt;<br>&lt;WHO1&gt;- Nie, nie, bo on to...&lt;/&gt;<br>&lt;WHO2&gt;- Odebrałam mu dzisiaj.&lt;/&gt;<br>&lt;WHO1&gt;- Tak, a &lt;gap reason="privacy"&gt; ma małe kotki - stara . To zawsze coś niesie: mysz i tak tylko: miau. I zamiauczy, te malutkie przylecą, myszki jedzą, coś tam mają. To już taki koci ten jeszcze ta myszka coś, najgorzej jak szczura by zjadł.&lt;/&gt;<br>&lt;WHO2&gt;- Wie pani, czasem to jest niebezpieczne, bo w tej chwili to nie trujemy, ale to, jak zje taką mysz to sam nawet
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego