Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
oczy, nie starzeją się, mają ów niezdrowy powab córek Lota. Kiedy ostatnio się śmiała? Mlecznym uśmiechem? Tak zwyczajnie, nie dla niego. Nie pamiętał.
- Jeszcze myślisz o Szycu?
Otrząsnął się. Przeniósł wzrok na stół. Kawałek sera, niewiele, ale w sam raz, aby starczyło na dwie lub trzy przynęty do łapki na myszy.
- Nie, nie myślę o Szycu, myślałem o czymś zupełnie innym, o tym, co na dworze - odpowiedział z udawanym przekonaniem. A gdyby naprawdę o tym pomyśleć?
Przejrzyste światło, gdyż chmury rozrzedziły się i przejaśniało, ile w nim żaru, ile mocy, z jaką siłą zapada to w pamięć i uwyraźnia kształty. Taka
oczy, nie starzeją się, mają ów niezdrowy powab córek Lota. Kiedy ostatnio się śmiała? Mlecznym uśmiechem? Tak zwyczajnie, nie dla niego. Nie pamiętał.<br>- Jeszcze myślisz o Szycu?<br>Otrząsnął się. Przeniósł wzrok na stół. Kawałek sera, niewiele, ale w sam raz, aby starczyło na dwie lub trzy przynęty do łapki na myszy. <br>- Nie, nie myślę o Szycu, myślałem o czymś zupełnie innym, o tym, co na dworze - odpowiedział z udawanym przekonaniem. A gdyby naprawdę o tym pomyśleć? <br>Przejrzyste światło, gdyż chmury rozrzedziły się i przejaśniało, ile w nim żaru, ile mocy, z jaką siłą zapada to w pamięć i uwyraźnia kształty. Taka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego