przez czterdzieści osiem godzin Felek z inżynierem <br>pracowali przy jego naprawie. Mówiła, że taki wrócił <br>zmordowany, taki zmęczony, że nawet butów nie zzuł, <br>tylko, jak stał, padł na łóżko i dopiero Adela <br>rozsznurowała mu i zdjęła te buty. <br><br>A mój ojciec pracował tak już trzecią noc. <br><br> Tego dnia od rana mżył zimny kapuśniaczek, <br>który wieczorem przeszedł w jeden z tych jesiennych, zmieszanych <br>ze śniegiem deszczy, które poprzedzają zwykle zimę. <br>Słyszałam jego nieustanne dzwonienie o szyby i myślałam, <br>że w taki właśnie deszcz mój ojciec wraca może <br>z jakiejś bardzo dalekiej i biednej dzielnicy, w której <br>nie można dostać po nocy dorożki