Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
Augustyna, o, to nawet kiedyś miałam w ręku; spokojnie, zbierz myśli, przecież potrafisz się bronić.
- Niczego nie żądam, bo żądać mogą silni, ja tylko proszę. Rzeczywiście, nie ma we mnie żalu, choć upieram się, że to może być moja cecha konstytucyjna, tak samo jak niezdolność do płaczu, lecz u z n a j ę moje winy i to nie tylko w stosunku do Jaca, ale również wcześniejsze, bo teraz kiedy trzeźwieję, zupełnie inaczej widzę przeszłość. Księże Olgierdzie, wiem przecież, że byłam złą córką, siostrą, żoną, matką - i to już chyba pikowy poker, tego nie da się przebić.
I wcale nie jest tak
Augustyna, o, to nawet kiedyś miałam w ręku; spokojnie, zbierz myśli, przecież potrafisz się bronić.<br>- Niczego nie żądam, bo żądać mogą silni, ja tylko proszę. Rzeczywiście, nie ma we mnie żalu, choć upieram się, że to może być moja cecha konstytucyjna, tak samo jak niezdolność do płaczu, lecz u z n a j ę moje winy i to nie tylko w stosunku do Jaca, ale również wcześniejsze, bo teraz kiedy trzeźwieję, zupełnie inaczej widzę przeszłość. Księże Olgierdzie, wiem przecież, że byłam złą córką, siostrą, żoną, matką - i to już chyba pikowy poker, tego nie da się przebić.<br>I wcale nie jest tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego