miło, najpierw u mnie, a potem u Adama <emot>:)</> Obejrzeliśmy prawie całe "Chicago", a później Adam pojechał wybierać nowe felgi (hehe, pamiętacie te słynne latające felgi???), a ja wróciłam do domu i walczyłam ze snem. O mamo, ale ja wczoraj śpiąca byłam! Sen jednak nie przeszkodził mi w obejrzeniu po raz n-ty Kilera, a nawet dwóch... <br>Dziś rano byłam w kościele - nie, nie nawróciłam się - miałam spotkanie do bierzmowania, które nawet przeżyłam <emot>:)</> Udało mi się nawet posprzątać dom, zjeść niedobry obiad, przepisać na <orig>komputrze</> odp na niemiecki, teraz się pewnie jeszcze poszwędam z kąta w kąt, a potem pojadę na Gwiaździstą