krzyż przydrożny napotkała i pomyślała se: "Trza się pomodlić trochę". I modli się, modli, a myśli se: "Teraz mi się modlić skorzej, bo o nijaki dzban troskać się nie trza". I modli się, modli, <page nr=251> wzdycha tylko czasem: "Oj, dolo moja, dolo", a Pan Jezus na krzyżu wisi. Wisi Pan Jezus na krzyżu, rozwarł ramiona i całą Polskę nimi obejmuje, jak długa i szeroka. Cień krzyża pada na wieś, pole, łąkę, las, na miasteczko i na miasto, na drogę wyboistą i błotnistą, po której jedzie, trzęsąc się i podrzemując, chłopek na furmance.<br>Tak, tak, panie i panowie. Nie wiem, o czym wam