reszta drobiazgi [...]".<br><br>Łatwo powiedzieć - drobiazgi, łatwo mu bagatelizować tę tak okropną i upokarzającą sprawę. Zygmunt nigdy by tak nie postąpił. To on był i jest nadal miłością pokrzywionego życia. Często o nim teraz myśli. Nahorski nie jest wart ani tego "zamętu w głowie", który spowodował, ani męczącego wrażenia, że "coś na kształt rozpalonego kamienia spadło na serce i na niewieści mój honor". Widocznie takie moje przeznaczenie: kochać, a nie być kochaną, nie zdradzać, a być zdradzaną... Może ma rację Wiktor Gomulicki, pisząc w Kurierze Codziennym, że: choć Orzeszkowa wygląda niepowszednio, choć w jej oczach mieszka dusza, to jednak czoło "wyniosłe, męskie