zwłaszcza gdy chodzi o róże ginące w wazonie, którym O'Hara wrzuca aspirynę. Frosted cake doprawdy ma prawo być w wierszu Elisabeth Bishop pełnym mroźnych symboli śmierci - ciasteczkiem, które ściął mróz, niekoniecznie lukrowanym torcikiem. "Smród" z zamkniętego pokoju w wierszu Ashbery'ego nie musi być "nieprzyjemnym odorem", czarodziej - magikiem (a jakaż to, na Boga, różnica!), Ojcze Nasz, tak zrośnięty z naszym bytowaniem na tej ziemi, nie musi być koniecznie Ewangelią, skoro słowo gospel to również "każdy przekaz, uznany za niepodważalnie prawdziwy"... I tak dalej, i tak dalej... Tamtego pokolenia już nie ma. Naród zajęty jest MTV i zarabianiem, komu chce się coś sprawdzać, o