Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
ostrowłosej sztywnej wełny. Panowie w cylindrach i w melonikach tkwili bokiem na przednich ławeczkach.
Od czasu do czasu tempo ekwipażowej procesji przerywał tętent rysaków, pomiędzy fiakry, faetony i landa wpadał powóz, zaprzężony w parę ogierów z długimi chwastami, opiętych w długi, prowadzonych przez watowanego kuczera. Stójkowi po rogach ulic tężeli na baczność, między przechodniami przewiewał podmuch nienawiści i zgrozy, środkiem zaś jezdni, wymijając melancholijne pudła, przemykała wśród brzęku uprzęży generalsza czy policmajstrowa. Tante ściągała usta w gwiazdkę, patrzyła w jeden punkt i cedziła przez zęby:
- Nie gap się, nie trzeba się rozpraszać, Rosalie.
Rosalie jednak z zachwytem, z utęsknieniem śledziła, póki nie
ostrowłosej sztywnej wełny. Panowie w cylindrach i w melonikach tkwili bokiem na przednich ławeczkach. <br>Od czasu do czasu tempo ekwipażowej procesji przerywał tętent rysaków, pomiędzy fiakry, faetony i landa wpadał powóz, zaprzężony w parę ogierów z długimi chwastami, opiętych w długi, prowadzonych przez watowanego kuczera. Stójkowi po rogach ulic tężeli na baczność, między przechodniami przewiewał podmuch nienawiści i zgrozy, środkiem zaś jezdni, wymijając melancholijne pudła, przemykała wśród brzęku uprzęży generalsza czy policmajstrowa. Tante ściągała usta w gwiazdkę, patrzyła w jeden punkt i cedziła przez zęby: <br>- Nie gap się, nie trzeba się rozpraszać, Rosalie. <br>Rosalie jednak z zachwytem, z utęsknieniem śledziła, póki nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego