krawat i wyciągnął się na materacu.<br>- Ufff, nareszcie! Nienawidzę świąt! Chodź tu, usiądź koło mnie. <br>Marta niepewnie przycupnęła obok.<br>- Nie przejmuj się swoim tatą. Moim zdaniem jest bardzo fajny, nawet wtedy, kiedy wypije. - Pogładził ją po plecach. <br>Marta zesztywniała. Objął ją i zmusił, żeby położyła się obok niego. Odwrócił się na bok, oparł na łokciu i z uwagą studiował jej twarz, a potem delikatnie ją pogładził.<br>- Martuniu, wszystko jest w porządku, przestań tak bez przerwy myśleć. Rób po prostu to, na co masz ochotę.<br>Przywarła do niego, wtulając mu głowę pod pachę. Otoczył ją ramionami, delikatnie całując jej szyję i ucho.<br>- Przez