Typ tekstu: Książka
Autor: Dunin Kinga
Tytuł: Tabu
Rok: 1998
krawat i wyciągnął się na materacu.
- Ufff, nareszcie! Nienawidzę świąt! Chodź tu, usiądź koło mnie.
Marta niepewnie przycupnęła obok.
- Nie przejmuj się swoim tatą. Moim zdaniem jest bardzo fajny, nawet wtedy, kiedy wypije. - Pogładził ją po plecach.
Marta zesztywniała. Objął ją i zmusił, żeby położyła się obok niego. Odwrócił się na bok, oparł na łokciu i z uwagą studiował jej twarz, a potem delikatnie ją pogładził.
- Martuniu, wszystko jest w porządku, przestań tak bez przerwy myśleć. Rób po prostu to, na co masz ochotę.
Przywarła do niego, wtulając mu głowę pod pachę. Otoczył ją ramionami, delikatnie całując jej szyję i ucho.
- Przez
krawat i wyciągnął się na materacu.<br>- Ufff, nareszcie! Nienawidzę świąt! Chodź tu, usiądź koło mnie. <br>Marta niepewnie przycupnęła obok.<br>- Nie przejmuj się swoim tatą. Moim zdaniem jest bardzo fajny, nawet wtedy, kiedy wypije. - Pogładził ją po plecach. <br>Marta zesztywniała. Objął ją i zmusił, żeby położyła się obok niego. Odwrócił się na bok, oparł na łokciu i z uwagą studiował jej twarz, a potem delikatnie ją pogładził.<br>- Martuniu, wszystko jest w porządku, przestań tak bez przerwy myśleć. Rób po prostu to, na co masz ochotę.<br>Przywarła do niego, wtulając mu głowę pod pachę. Otoczył ją ramionami, delikatnie całując jej szyję i ucho.<br>- Przez
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego