Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
nie wierzy?
- Jestem gotowy na wszystko - odparłem głosem stanowczym.
Funkcjonariusz zniknął tak nagle, jak nagle się pojawił. Widać otrzymał stały przydział do uroczystości cmentarnych. Doszedłem do bramy, by poczekać na Tereskę. Ta wkrótce się zjawiła w towarzystwie wdowy i Renaty. Czekał na nie czarny i wielki samochód. Szybko odciągnąłem Tereskę na bok.
- Jeżeli jutro po południu nie przyjdę na Hożą, to znaczy, że mnie aresztowali.
Choć od tego dnia minęło już sporo czasu, nie mogę się nie uśmiechnąć na wspomnienie tej podcmentarnej sceny: Jan Piszczyk, gotowy iść z własnej woli do lochu, tonem z greckiej tragedii żegna się z jedyną istotą, ukochaną
nie wierzy?<br> - Jestem gotowy na wszystko - odparłem głosem stanowczym.<br> Funkcjonariusz zniknął tak nagle, jak nagle się pojawił. Widać otrzymał stały przydział do uroczystości cmentarnych. Doszedłem do bramy, by poczekać na Tereskę. Ta wkrótce się zjawiła w towarzystwie wdowy i Renaty. Czekał na nie czarny i wielki samochód. Szybko odciągnąłem Tereskę na bok.<br> - Jeżeli jutro po południu nie przyjdę na Hożą, to znaczy, że mnie aresztowali.<br>Choć od tego dnia minęło już sporo czasu, nie mogę się nie uśmiechnąć na wspomnienie tej podcmentarnej sceny: Jan Piszczyk, gotowy iść z własnej woli do lochu, tonem z greckiej tragedii żegna się z jedyną istotą, ukochaną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego