Umarł jakoś tak cicho i niespodziewanie, że jego nieobecność wydała się wszystkim po jakimś czasie dość sporym zaskoczeniem.<br>Permanentne kłótnie między ciocią Celiną a resztą rodziny stały w ogromnej sprzeczności z charakterem zwłaszcza Babuni, która dla wszystkich sprawiała wrażenie osoby zupełnie świętej, a poza tym niezwykle arystokratycznej: drobna, siwiutka, zawsze na ciemno ubrana, zawsze mówiąca szeptem, tak skromna i dystyngowana, że nawet gdy szła do ogrodowej sławojki, wędrowała tam dookoła, udając, że podziwia kwiaty w ogrodzie - żeby nikt nie pomyślał, że taka kobieta jak ona może po prostu iść się wysiusiać... Ale siostry nie cierpiała, choć dawała to odczuć w bardzo specyficzny