Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
kulkami koralu.
Zastanawiał się, na czym to polega, że staruszka - nie, to określenie do niej zupełnie nie pasowało! - wymawia słowa z przyjemnością, jakby były bardzo smaczne. Obserwacja tego zjawiska zajęła Konrada tak, że prawie już nie miał czasu na zajmowanie się gestykulacją jej dużych, spracowanych, ale kształtnych rąk. A było na co patrzeć: ręce służyły babci Jedwabińskiej do dodatkowego akcentowania tego, co chciała powiedzieć w sposób dobitny.
Śmiała się chętnie i serdecznie, plaskając jedną dłonią o drugą, a kiedy powiedział, że musi już iść, by nie przegapić odjazdu pana Piotrusia - miał sposobność stwierdzić, jak mocny i miły zarazem jest jej uścisk.
- Do
kulkami koralu.<br>Zastanawiał się, na czym to polega, że staruszka - nie, to określenie do niej zupełnie nie pasowało! - wymawia słowa z przyjemnością, jakby były bardzo smaczne. Obserwacja tego zjawiska zajęła Konrada tak, że prawie już nie miał czasu na zajmowanie się gestykulacją jej dużych, spracowanych, ale kształtnych rąk. A było na co patrzeć: ręce służyły babci Jedwabińskiej do dodatkowego akcentowania tego, co chciała powiedzieć w sposób dobitny.<br>Śmiała się chętnie i serdecznie, plaskając jedną dłonią o drugą, a kiedy powiedział, że musi już iść, by nie przegapić odjazdu pana Piotrusia - miał sposobność stwierdzić, jak mocny i miły zarazem jest jej uścisk.<br>- Do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego