obolałą dłoń; młodzież wykazała pełne zrozumienia dla wyczynu Henia, odezwały się głosy "przerobił go... na szaro go zrobił... wykołował go... przewiózł go...", "on tak często?" - zapytałem Ewy, "te myśli, co ma spisane, to nam często czyta, ale dzisiaj to jakiś dziwny" - odpowiedziała. "Wiecie już - rzekł inżynier uciszając ruchem dłoni młodzież - na czym polega mądrość Pascala. Robić frajerów na szaro, żeby poznali, że są świnie, poza tym ukrywać się, maskować", "na szaro, na szaro" - zawtórowały niedorostki. Inżynier spojrzał na zegarek i rozkazał "Sylwek, odkryj jedną drugą telewizora, a ty, Jarek, wynieś wódkę i kieliszki do kuchni... Naczynia po kremie mogą zostać". Sylwek zdjął