Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
się kilku ruchami, włosy przygładził i rozglądał się za czapką. Zanim wyszedł, raz jeszcze rzucił okiem ku stolikowi.
Kiedy znalazł się przed domem, kierując kroki ku drodze, aż zdumiał się nad rozległością i czystością nieba, naświetlonego jeszcze ciepłym blaskiem. Tam, w izbie, widziało się już jakby ku zmierzchowi; a tóć na dworze dzień był jeszcze w całej jasności, w pełni białego światła - O kilkanaście kroków ujrzał oddalającego się Kubiaka.
Zdziwił się: włodarz zamiast iść drogą ku widocznym z daleka zabudowaniom folwarcznym, kluczył wśród najbliższych opłotków, noga za nogą lazł nierówno, utykająco - aż naraz zniknął gdzieś pomiędzy chałupami.
Wzmógł się niepokój Kazimierza i
się kilku ruchami, włosy przygładził i rozglądał się za czapką. Zanim wyszedł, raz jeszcze rzucił okiem ku stolikowi.<br>Kiedy znalazł się przed domem, kierując kroki ku drodze, aż zdumiał się nad rozległością i czystością nieba, naświetlonego jeszcze ciepłym blaskiem. Tam, w izbie, widziało się już jakby ku zmierzchowi; a tóć na dworze dzień był jeszcze w całej jasności, w pełni białego światła - O kilkanaście kroków ujrzał oddalającego się Kubiaka.<br>Zdziwił się: włodarz zamiast iść drogą ku widocznym z daleka zabudowaniom folwarcznym, kluczył wśród najbliższych opłotków, noga za nogą lazł nierówno, utykająco - aż naraz zniknął gdzieś pomiędzy chałupami.<br>Wzmógł się niepokój Kazimierza i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego