Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
byłaby o wiele skuteczniejsza, gdybym mógł ćwiczyć nie z wyimaginowanym przeciwnikiem, ale z jakąś żywą osobą, która znałaby chwyty, ot, choćby z ciotką Zenobią. Ale przenigdy nie przyznałbym. się Zenobii, że zgłębiani tajniki dżudo.
Po ćwiczeniach porannych wróciłem do ośrodka campingowego, gdzie stwierdziłem, że domek Zenobii i Kasi jest zamknięty na głucho. Obydwie odjechały już na umówione miejsce naszego spotkania, przed kościół w Jasieniu .
Nie było już także pana Kuryłły, ale on jako prezes 'naszego Związku zapewne pierwszy poszedł na spotkanie i czynił przygotowania do wyjazdu, rozdzielał miejsca w samochodach; sprawdzał, czy posiadamy odpowiedni sprzęt campingowy. Bo tak wyobrażałem sobie obowiązki prezesa
byłaby o wiele skuteczniejsza, gdybym mógł ćwiczyć nie z wyimaginowanym przeciwnikiem, ale z jakąś żywą osobą, która znałaby chwyty, ot, choćby z ciotką Zenobią. Ale przenigdy nie przyznałbym. się Zenobii, że zgłębiani tajniki dżudo.<br>Po ćwiczeniach porannych wróciłem do ośrodka campingowego, gdzie stwierdziłem, że domek Zenobii i Kasi jest zamknięty na głucho. Obydwie odjechały już na umówione miejsce naszego spotkania, przed kościół w Jasieniu &lt;page nr=96&gt;.<br>Nie było już także pana Kuryłły, ale on jako prezes 'naszego Związku zapewne pierwszy poszedł na spotkanie i czynił przygotowania do wyjazdu, rozdzielał miejsca w samochodach; sprawdzał, czy posiadamy odpowiedni sprzęt campingowy. Bo tak wyobrażałem sobie obowiązki prezesa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego