to przecież inne gruzy i inny będzie nowy porządek życia. Dlatego nie może być mowy o jej bezpośredniej kontynuacji, gdyż to właśnie byłoby zaprzeczeniem jej przesłania i dawałoby powód do oskarżenia o to, o co konserwatywni rewolucjoniści oskarżali <orig>"starokonserwatystów"</>: o wykonywanie pustych gestów, o bezpłodny restauracjonizm, o rozgrywanie szermierczych pojedynków na niby, o granie w pokera na zapałki czyli bez żadnego prawdziwego ryzyka, bez myślenia i działania na własny rachunek, o życie w dekoracjach imitujących rzeczywistość. Współczesny konserwatywny rewolucjonista takiego niebezpieczeństwa musi unikać, co nie oznacza, że nie powinien on sięgać do tamtej Konserwatywnej Rewolucji jako do rezerwuaru pomysłów, idei, wizji i