jaszczurki".<br>- Co to, Szczęsny, skąd one tutaj?<br>- Od nas, z Grzywna. Nie widziałaś "jaszczurek"? Chyba nie, bo wzroku nie mogła oderwać od upiorków sinobladych, nieruchomych, leżących w grząskim szlamie jeziornym, skąd tylko główki wystawały. Siedem główek bezkrwistych. Wszystkie oddychając robiły ustami jak ryby i raz po raz powieki im ciężko na oczy opadały.<br>Schylił się niby po kamień, zatupał: - A ssiuuu! Ja was! <page nr=274> Stadkowy ich, Bunio, kwiknął i wszystkie przewaliły się na bok zawracając, znikły na chwilę, tylko chlupot i chrzęst szeleszczący słyszało się w trzcinie, aż się Bunio ukazał na brzegu, a za nim całe stadko przebierało posłusznie kruchymi pałąkami rączyn