słowo "ryba" miało symboliczne znaczenie "penisa" (Ch. Rätsch "Rośliny miłości"). A zatem należy jeść dużo ryb, zwłaszcza że ich wybór na polskim rynku jest ogromny. Nasi przodkowie szczególnie cenili mięso węgorza i uklei. Kawałek pachnącego, dobrze uwędzonego węgorza, skropionego sokiem z cytryny, z małym kieliszkiem dobrze zmrożonej czystej wódki będzie na pewno świetną przekąską podczas kolacji we dwoje. Żeby już przy rybach pozostać, proponuję danie według znanego rzymskiego pisarza Apicjusza, któremu przypisuje się dzieło "De re coquinaria", czyli o sztuce gotowania. Apicjusz był wielkim żarłokiem i biesiadnikiem; na owe uczty przepuścił cały swój majątek. Oto przepis słynnego Rzymianina.<br><br>&lt;tit&gt;RYBA NADZIEWANA&lt;/&gt;<br><br>W moździerzu