ogarniało, był, bo musiał być, popęd. A że wszelki popęd należy miarkować, a że "taki" popęd należy miarkować specjalnie, a że on nie tylko nie miarkował, ale w wyzwalaniu stracił miarę, skończyło się, jak się skończyło. Był w raju, a raczej zdawało mu się, że jest w raju, wziął to na poważnie, a jak ułudę raju bierze się na serio, ląduje się w piekle. Jak powszechnie wiadomo, raju nie ma - piekło jest. A że dodatkowe nieszczęścia (parami) przyszły, teraz ten nieszczęśnik może tylko umrzeć. Dokładniej: mógłby - gdyby już nie został zabity - umrzeć.</><br><br><div type="art"><br><br><tit>STOMMA</><br><br><tit>Francja tolerancja</><br><br><au>LUDWIK STOMMA</><br><br>Francja nie ma ostatnio dobrych