Witkiewicz podobnie jak Jawlensky operuje czystymi kolorami, zestawiając je dysharmonijnie. Nakłada na płótno czyste fiolety, czerwienie, błękity, zielenie w wielkich obwiedzionych konturem płaszczyznach bądź zdeformowanych figurach"</>. Uf, jak gorąco! Przecież można by przytoczyć parę tuzinów nazwisk malarzy, którzy tworzyli w sposób podobny, ale to nie miałoby nic wspólnego z argumentacją na rzecz tego rodzaju <orig>wpływologii</>. Wspomnę też chociażby o <orig>cloisonizmie</> i syntetyzmie, jako stylu zapoczątkowanym przez E. Bernarda i L. Anquetina już w 1887 r. Właśnie charakterystyczne cechy ich twórczości, to nie odtwarzanie widzialnego świata, lecz przekształcanie rzeczywistości i stąd celowa deformacja oraz dalekie od natury, żywe, płasko kładzione jednolite plamy czystych