Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
nam życie? Tak ma wyglądać normalność? Chcesz być widzem, jednym z milionów widzów spektakularnego oszustwa? Chcesz? - Rubin spojrzał wyczekująco.
- Rozumiem, stary, spokojnie... - pojednawczo przytaknął Zygmunt. - Ale po co mi to wszystko mówisz? Nie odkrywasz Ameryki.
- Bo chciałbym mieć pewność, że myślisz podobnie i łapiesz, w czym rzecz. Bo chciałbym wiedzieć na sto procent, że nie staniesz się taki jak Sychel. O to im chodzi, żeby być posłusznym, zdyscyplinowanym, kupionym Sychelskim, albo żeby jak Tomaszek jarać dżointy, walić w żyłę i odlatywać do ciepłych krajów. W obu przypadkach totalne unieszkodliwienie.
- Komu? Komu zależy, żeby cię udupić? Chyba przesadzasz...
- Przesadzam? Przesadzam, tak? - Rubin zawiesił głos
nam życie? Tak ma wyglądać normalność? Chcesz być widzem, jednym z milionów widzów spektakularnego oszustwa? Chcesz? - Rubin spojrzał wyczekująco.<br>- Rozumiem, stary, spokojnie... - pojednawczo przytaknął Zygmunt. - Ale po co mi to wszystko mówisz? Nie odkrywasz Ameryki.<br>- Bo chciałbym mieć pewność, że myślisz podobnie i łapiesz, w czym rzecz. Bo chciałbym wiedzieć na sto procent, że nie staniesz się taki jak Sychel. O to im chodzi, żeby być posłusznym, zdyscyplinowanym, kupionym Sychelskim, albo żeby jak Tomaszek jarać dżointy, walić w żyłę i odlatywać do ciepłych krajów. W obu przypadkach totalne unieszkodliwienie.<br>- Komu? Komu zależy, żeby cię udupić? Chyba przesadzasz...<br>- Przesadzam? Przesadzam, tak? - Rubin zawiesił głos
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego