Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
niej uparcie "kici, kici, kici..."

Może osłabiła go bezlitosna, obca naszemu klimatowi monotonia upałów? Zmieniająca czas w opuchnięty bezmiar - odbierający myślom potrzebne do życia (życia myśli) krawędzie, odbierający im radość istnienia i mnożenia się. Wieczorem, kiedy robiło się znośniej, zamiast kolejnej porcji do przelania na papier - przychodził lęk. Białe kartki na stole leżały tak wymagająco - Adaś brał wtedy ołówek i na ich bezwstydnych powierzchniach rysował śmierć. Taniec śmierci. Przecież tego oczekiwał od głowy wybrany temat. "Taniec śmierci". Ludzie miotający się we własnym, za ich przyczyną wyrodniejącym bezczasie, w piekle czasowej i przestrzennej amorficzności. Błędne koło. Siedział mały chłopiec z dużą głową w
niej uparcie "kici, kici, kici..."<br> &lt;page nr=57&gt;<br> Może osłabiła go bezlitosna, obca naszemu klimatowi monotonia upałów? Zmieniająca czas w opuchnięty bezmiar - odbierający myślom potrzebne do życia (życia myśli) krawędzie, odbierający im radość istnienia i mnożenia się. Wieczorem, kiedy robiło się znośniej, zamiast kolejnej porcji do przelania na papier - przychodził lęk. Białe kartki na stole leżały tak wymagająco - Adaś brał wtedy ołówek i na ich bezwstydnych powierzchniach rysował śmierć. Taniec śmierci. Przecież tego oczekiwał od głowy wybrany temat. "Taniec śmierci". Ludzie miotający się we własnym, za ich przyczyną wyrodniejącym bezczasie, w piekle czasowej i przestrzennej amorficzności. Błędne koło. Siedział mały chłopiec z dużą głową w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego