spodziewali się stanąć do walki z wrogami ojczyzny, mieli pozostać we Włoszech jako żołnierze sezonowego, niesamodzielnego państewka.<br><br>Nadzieje ich mimo to nie wygasły, spodziewano się bowiem rychłego odnowienia wojny. Werbunek postępował, utworzono stopniowo 2 "legie", czyli pułki piechoty, batalion artylerii i pułk jazdy. Przybyły do Włoch Józef Wybicki, przejęty radością na widok odrodzonego wojska, ułożył na ludową nutę "Pieśń legionów polskich we Włoszech": Jeszcze Polska nie umarła, póki my żyjemy. Miała się ona stać dla wielu następnych pokoleń wyznaniem wiary, że naród może przetrwać mimo upadku państwa, że "z ziemi włoskiej do Polski" prowadzi droga z bronią w ręku.<br>Tymczasem jednak w