Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
żeby teraz dać się doprowadzić do szefa niczym bezmyślna krowa do rzeźni!!!
Mignęło mi wprawdzie w głowie, że krowy rzadko bywają wożone do rzeźni białymi mercedesami, ale była to nader nikła pociecha. Jak mogłam im tak od razu uwierzyć?! Dlaczego nie uparłam się wysiąść, jeść, pić, telefonować, pisać listy...?! Cokolwiek, na wszelki wypadek!... Dlaczego nie kazałam zatrzymywać się przy każdym napotkanym policjancie, żeby mu padać na szyję?! Przynajmniej by mnie zapamiętali! Rany boskie, co robić...?!!!
Zadecydowano za mnie.
- Pani pozwoli, madame - powiedział z kurtuazją facet w cywilu.
Pozbierał moje rzeczy, wziął mnie pod rękę i ruszył ku wejściu w bocznym skrzydle. Rozpacz wyrwała
żeby teraz dać się doprowadzić do szefa niczym bezmyślna krowa do rzeźni!!!<br>Mignęło mi wprawdzie w głowie, że krowy rzadko bywają wożone do rzeźni białymi mercedesami, ale była to nader nikła pociecha. Jak mogłam im tak od razu uwierzyć?! Dlaczego nie uparłam się wysiąść, jeść, pić, telefonować, pisać listy...?! Cokolwiek, na wszelki wypadek!... Dlaczego nie kazałam zatrzymywać się przy każdym napotkanym policjancie, żeby mu padać na szyję?! Przynajmniej by mnie zapamiętali! Rany boskie, co robić...?!!!<br>Zadecydowano za mnie.<br>- Pani pozwoli, madame - powiedział z kurtuazją facet w cywilu.<br>Pozbierał moje rzeczy, wziął mnie pod rękę i ruszył ku wejściu w bocznym skrzydle. Rozpacz wyrwała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego