przechadzali się statecznie po rynku między stołami zastawionymi jadłem i napitkiem, połykając od czasu do czasu, mimo woli, napływającą ślinę.<br> <page nr=30><br> Niejednego z nich niejeden raz korciło, żeby sięgnąć po szynkę, oderwać z niej kawał i połknąć, żeby uklęknąć koło beczki, odszpuntować kamieniem kołek i pić piwo do utraty tchu.<br> Przeto na wszelki wypadek noszono z sobą listki piołunu, które na wspomnienie szynki żuto, i niezbyt długie szydła, którymi się dźgano, gdy przechodzono koło beczek.<br> Zresztą niepotrzebne były piołun i szydła.<br> Przed oczami pilnujących, jak obraz w procesji, zjawiała się Wybitna Osoba.<br> Zapominali przeto o suto zastawionych stołach, splatali ręce na brzuchach i kręcąc