z parkiem Kościuszki, pełna była spacerujących. Godzina policyjna obowiązywała nadal, więc ludzie tłumnie korzystali z krótkiego majowego wieczoru. Parami, przytuleni do siebie, lub w kilkoro, trzymając się pod ręce, śmiejąc się i hałasując, przechadzali się pod kasztanami młodzi przeważnie ludzie: wyondulowane i czubate dziewczęta w jasnych sukienkach i w drewniakach na wysokich obcasach, chłopcy w marynarkach narzuconych na ramiona, w koszulach z zawiniętymi rękawami, niektórzy w płóciennych szortach. Wszystkie ławki pod rozłożystymi kasztanami były szczelnie pozajmowane. Wśród tłumu było dużo wojskowych. Kilku żołnierzy rosyjskich obstąpiło <page nr=68> ławkę, na której siedzieli ich towarzysze. Jeden z nich przygrywał na organkach.<br>Chmurzyło się tymczasem coraz bardziej