Pamiętam te potworne noce, któreśmy spędzali razem, gdy on, mój biedny wuj, rozjeżdżał bryczkami po miasteczkach, sprzedając zboże. Dotąd mam wyrzuty sumienia, dotąd gnębi mnie to wszystko, a pieniędzy jak nie ma, tak nie ma. Byłaś moją, Anastazjo. Nie kłam tak bezczelnie.<br><page nr=136> NIBEK<br>Siostrzeńcze, uspokój się. Pomówmy o tym wszystkim na zimno.<br><hi rend="italic">Widmo zamyśla się głęboko i machinalnie nalewa sobie i popija wódkę</><br>Widzisz, Jeziu: ona mówi, że widma nie kłamią nigdy, i ja jej wierzę. Kozdroń sam się przyznał, że oszukiwali mnie razem przez cały szereg lat.<br>KUZYN<br>Dla mnie to jest wprost potworne.<br><hi rend="italic">Z ironią</><br>Może wtedy byłaś widmem, kuzynko