Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
łóżka... Chwytasz baletki i zaczniesz zabijać...
To po bombardowaniu ze ścian i zakamarków wypełzło robactwo poruszone wstrząsami... Z rozwianymi włosami, z pobladłą twarzą osuniesz się na fotel... Już...
Po pająkach i pluskwach pozostały tylko ślady. Ale ty już wiesz, już zrozumiałaś, że wojna na dobre i złe, a raczej tylko na złe, wtargnęła w twoje życie, że prawdopodobnie nigdy nie wyjedziesz do Paryża, nie zagrasz już w filmie i nie objedziesz Europy z tańcem Afrodyty opłakującej umierającego Adonisa.
Patrzyła na Warszawę, jakby zobaczyła ją po raz pierwszy, a wszystkie poprzednie spojrzenia na to miasto były złudne, zamglone, niepełne. Jakby nie mieszkała tu
łóżka... Chwytasz baletki i zaczniesz zabijać...<br> To po bombardowaniu ze ścian i zakamarków wypełzło robactwo poruszone wstrząsami... Z rozwianymi włosami, z pobladłą twarzą osuniesz się na fotel... Już...<br> Po pająkach i pluskwach pozostały tylko ślady. Ale ty już wiesz, już zrozumiałaś, że wojna na dobre i złe, a raczej tylko na złe, wtargnęła w twoje życie, że prawdopodobnie nigdy nie wyjedziesz do Paryża, nie zagrasz już w filmie i nie objedziesz Europy z tańcem Afrodyty opłakującej umierającego Adonisa.<br>Patrzyła na Warszawę, jakby zobaczyła ją po raz pierwszy, a wszystkie poprzednie spojrzenia na to miasto były złudne, zamglone, niepełne. Jakby nie mieszkała tu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego