Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
odrzec, że zdzierżę, że jakoś przetrwam w kompanii -- lecz tu nasz Konstanty, ów duch złego, w dobrej godzinie dosłyszawszy rozmowę dopowiedział coś za mnie swym chrapliwym głosem i dał znak ręką... za czym ja w tył zwrot uczyniwszy wstąpiłem do szeregu - Podchorążowie patrzyli na Felusia z podziwem ż zazdrością. Groman nabożnym wzrokiem spozierał na przemian to na prawe, to znów na lewe jego ramię, jakby usiłując odgadnąć, na którym to mianowicie spoczywała onegdaj dłoń cesarska - - Tak czy owak, awans jak amen pewny! - rzekł z westchnieniem Parys. - To już chyba i nie wrócisz do szkoły...
Feluś bezwiednie skierował wzrok ku najbliższemu oknu
odrzec, że zdzierżę, że jakoś przetrwam w kompanii -- lecz tu nasz Konstanty, ów duch złego, w dobrej godzinie dosłyszawszy rozmowę dopowiedział coś za mnie swym chrapliwym głosem i dał znak ręką... za czym ja w tył zwrot uczyniwszy wstąpiłem do szeregu - Podchorążowie patrzyli na Felusia z podziwem ż zazdrością. Groman nabożnym wzrokiem spozierał na przemian to na prawe, to znów na lewe jego ramię, jakby usiłując odgadnąć, na którym to mianowicie spoczywała onegdaj dłoń cesarska - &lt;page nr=113&gt; - Tak czy owak, awans jak amen pewny! - rzekł z westchnieniem Parys. - To już chyba i nie wrócisz do szkoły...<br>Feluś bezwiednie skierował wzrok ku najbliższemu oknu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego