Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
Dopiero bowiem po tym czasie można było wejść na salę. Nie budząc niczyich podejrzeń, miało się alibi przed bileterką - szło się albo wracało z toalety. Pewnie, że leciała na początku Polska Kronika Filmowa, ale trzeba było wyczekać, bo na kronice wpuszczano jeszcze z biletami.
Przed drzwiami nie pojawiła się jednak naburmuszona bileterka z chustką w kieszonce służbowej marynarki, tylko jeden z widzianych już przez Zygmunta chartów w czarnych okularach. Na jego widok wszyscy umilkli.
- Znam go, to chyba jeden z tych... - szepnęła ze zdziwieniem Trawka, chwytając Zygmunta za rękaw.
Mężczyzna odczekał chwilę i, założywszy ręce do tyłu, zaczął mówić spokojnie, z
Dopiero bowiem po tym czasie można było wejść na salę. Nie budząc niczyich podejrzeń, miało się alibi przed bileterką - szło się albo wracało z toalety. Pewnie, że leciała na początku Polska Kronika Filmowa, ale trzeba było wyczekać, bo na kronice wpuszczano jeszcze z biletami.<br>Przed drzwiami nie pojawiła się jednak naburmuszona bileterka z chustką w kieszonce służbowej marynarki, tylko jeden z widzianych już przez Zygmunta chartów w czarnych okularach. Na jego widok wszyscy umilkli.<br>- Znam go, to chyba jeden z tych... - szepnęła ze zdziwieniem Trawka, chwytając Zygmunta za rękaw.<br>Mężczyzna odczekał chwilę i, założywszy ręce do tyłu, zaczął mówić spokojnie, z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego