Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
ufnym.
- Dziękuję panu - rzekłem. - Zjawię się o czwartej, nie wcześniej, by panu nie psuć wypoczynku po obiedzie. - Ale też i nie później. Należy oddać list w sekretariacie
monsignora Rigaud przed szóstą. Tak by go mógł jeszcze dziś wieczorem przeczytać.
- A odpowiedź?
- Dadzą ci ją na rękę. Lecz musisz o nią naciskać sekretarza.
- Dziękuję - powtórzyłem. - Czy pozwoli pan jednak, że zadam panu teraz parę Pytań?
Campilli właśnie, skończywszy, odsuwał lekko od siebie talerz. Wstrzymał tę czynność i, nadal z dłońmi wyciągniętymi, zwrócił się ku mnie. Twarz ustroił w uśmiech, który wydał mi się nieco sztuczny.
- Bez wątpienia - rzekł. - Pytaj! Pytaj! A potem
ufnym.<br>- Dziękuję panu - rzekłem. - Zjawię się o czwartej, nie wcześniej, by panu nie psuć wypoczynku po obiedzie. - Ale też i nie później. Należy oddać list w sekretariacie<br>monsignora Rigaud przed szóstą. Tak by go mógł jeszcze dziś wieczorem przeczytać.<br>- A odpowiedź?<br>- Dadzą ci ją na rękę. Lecz musisz o nią naciskać sekretarza.<br>- Dziękuję - powtórzyłem. - Czy pozwoli pan jednak, że zadam panu teraz parę Pytań?<br>Campilli właśnie, skończywszy, odsuwał lekko od siebie talerz. Wstrzymał tę czynność i, nadal z dłońmi wyciągniętymi, zwrócił się ku mnie. Twarz ustroił w uśmiech, który wydał mi się nieco sztuczny.<br>- Bez wątpienia - rzekł. - Pytaj! Pytaj! A potem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego