Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
Naczelnemu inżynierowi udało się wtrącić.
- Ale przecież macie dwie odbitki - powiedział rozsądnie. - Trzeba tę matrycę po prostu odtworzyć.
Przez chwilę zespół patrzył na niego w milczeniu.
- Ona nie była zrobiona na kalce - powiedział wreszcie cicho Karolek głosem jakby czymś zdławionym.
- A na czym?
- Na przedwojennym astralonie...
Tym razem zamilkł także naczelny inżynier.
- Słuchajcie, a może ten złodziej zorientuje się, co ukradł, i odeśle albo gdzie podrzuci? - spytał Lesio z rozpaczliwą nadzieją.
- Jak się ten złodziej zorientuje, co ukradł, to go szlag trafi i ze zdenerwowania wrzuci to do rzeki albo podrze w kawałki - odparł ponuro Janusz.
- Albo podpali - uzupełnił Karolek. - Nie
Naczelnemu inżynierowi udało się wtrącić.<br>- Ale przecież macie dwie odbitki - powiedział rozsądnie. - Trzeba tę matrycę po prostu odtworzyć.<br>Przez chwilę zespół patrzył na niego w milczeniu.<br>- Ona nie była zrobiona na kalce - powiedział wreszcie cicho Karolek głosem jakby czymś zdławionym.<br>- A na czym?<br>- Na przedwojennym astralonie...<br>Tym razem zamilkł także naczelny inżynier.<br>- Słuchajcie, a może ten złodziej zorientuje się, co ukradł, i odeśle albo gdzie podrzuci? - spytał Lesio z rozpaczliwą nadzieją.<br>- Jak się ten złodziej zorientuje, co ukradł, to go szlag trafi i ze zdenerwowania wrzuci to do rzeki albo podrze w kawałki - odparł ponuro Janusz.<br>- Albo podpali - uzupełnił Karolek. - Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego